Hobby

Po wakacjach odkryłam kilka hobby, pasji, albo przynajmniej zainteresowań, miłych sposobów spędzania czasu, tak że nawet zabrakło czasu na pisanie bloga. Przypomniałam sobie jednak o nim i postanowiłam naskrobać kilka słów, żeby z powodu nie używania mnie nie zamknięto 😉

W czasie wakacji poznałam „dalszą” i „nową” rodzinę (dalszą nie jeśli chodzi o stopień pokrewieństwa, lecz o rozpierzchnięcie się po świecie, i nie tak nową, tylko kontakt mi się z niektórymi urwał) i okazało się, że mamy specjalistę stolarza, który jednocześnie zajmuje się konserwacją i odnawianiem starych mebli. Dla mnie to woda na młyn. Uwielbiam odnawiać meble, a że jeszcze trochę ich się po strychach wala, więc mam co robić. Siedzimy często na messengerze i konsultujemy „programy naprawcze”, podziwiając swoje „małe dzieła”.

Poza tym odkryłam, że nie trzeba wyjeżdżać daleko, żeby zobaczyć coś wyjątkowego. Odkryłam to przez przypadek, zgubiwszy się… Trafiłam na kilka pięknych miejsc i ciekawych zabytków. To z kolei spowodowało moje zainteresowanie okolicą do 50-max.100 km, która – jak się okazało – obfituje w ciekawostki, ścieżki, trasy rowerowe, itd. A że pogoda aż do dziś, była po prostu wymarzona, więc mogę w końcu powiedzieć, że znam region, w którym mieszkam. Trudno mi uwierzyć, że kilka miesięcy temu uważałam go za nudną, pustą równinę. W dodatku w wiele miejsc dojechałam na rowerze poprawiając swoją kondycję 🙂 Aż serce boli, że od jutra ma się zacząć ochładzać. Co ja będę robić do wiosny? Nie jeździ się dobrze na rowerze przy niskiej temperaturze…

Może wrócę do częstszego pisania bloga…