Wkrótce majówka

Dziś zostałam zaskoczona pytaniem: „a ty chcesz jakieś wolne na majówkę, bo nic nie zgłaszasz?” Odpowiedziałam, że się nad tym nie zastanawiałam, bo jeszcze dużo czasu. Zaskutkowało to tym, że nagle stukanie w klawiatury ustało i wszyscy popatrzyli na mnie z niedowierzaniem. Dopiero wtedy spojrzałam uważniej na kalendarz. Dwa i pół tygodnia. Serio? A ja miałam wrażenie, że jeszcze co najmniej z miesiąc. Klepnąwszy się w czółko, oświadczyłam, że oczywiście, chcę wolne i to jak najwięcej wolnego. Zresztą tak jak wszyscy. Dziś po południu szefostwo ma dyskutować czy da się na tydzień zamknąć firmę. Moim zdaniem nie ma o czym gadać. W naszej branży żadnego armageddonu to nie spowoduje. Co więcej, pewnie nikt z klientów się nawet nie skapnie. Wszyscy będą zadowoleni, a przez nieobecność wszystko będzie powyłączane i będziemy eko 😉

Teraz trzeba tylko opracować plan na – oby – bardzo długi majowy weekend. Ma być aktywnie i ciekawie. Wkręciłam się w bardziej „sportowe” życie, a rodzinie trochę ruchu na świeżym powietrzu też dobrze zrobi. Oczy odpoczną od komputerów i telewizji, a nacieszą się pięknymi plenerowymi widokami, kondycja się poprawi 🙂 Już się nie mogę doczekać.