Zakup szafek?
Nie ma jak być w Radzie Rodziców… Zawsze się tak musi zdarzyć, że wtedy kiedy człowiek jest najbardziej zajęty, wpadnie jakiś „dodatek”. Oczywiście ma to swoje plusy, bo wie się wszystko co się dzieje w szkole i jest możliwość decydowania o niektórych rzeczach, czy choćby podsuwania pomysłów, ale… no właśnie, co zrobić z tym „ale”.
Właśnie się dowiedziałam, że rodzice chcą lobbować za zmianą szafek na basenie, bo te które są, już się zaczęły rozlatywać, pewnie przy niemałym udziale energetycznych gimnazjalistów. Ale żeby nie było, że tylko występujemy z żądaniami, należałoby przedstawić jakieś swoje propozycje. I tu się pojawia moja rola, bo jak zwykle dałam się wkręcić w temat.
Siedzę więc sobie i douczam się o plusach i minusach różnych szafeczek, no i muszę przyznać, że czas nie był stracony, bo dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak szafki hpl… W życiu nie słyszałam takiej nazwy. A ponoć w takich miejscach jak szatnie czy baseny świetnie się spisują, bo są bardzo wytrzymałe i odporne zarówno na niszczenie „mechaniczne” jak i wynikające z wilgotnego środowiska, działanie słońca itd.