Christmas time

Pracując lubię słuchać radia internetowego. Mam kilka ulubionych rozgłośni, których nie będę tu reklamować, bo może macie inne gusta. Ja lubię takie, które puszczają muzykę lekko jazzującą, soulującą i dobry pop. Właśnie od dziś jedna z moich ulubionych rozgłośni serwuje mi od rana co jakiś czas pioseki bożonarodzeniowe. Na całe szczęście nie kolędy, ale jednak są to klimaty świąteczno – zimowe…

Czy to już ten czas? Wydawało mi się, że nie, ale w sumie, gdyby działały galerie, pewnie od dwóch tygodni widziałabym świąteczne dekoracje. W końcu za trzy tygodnie już Mikołajki :-O

Jeśli chodzi o prezenty czy jakiekolwiek świąteczne plany to nie mam nic. Moje myśli absorbuje epidemia i obawa o pracę. Po Wielkanocy zapowiadają nam się kolejne dziwne święta… Nie wiem czy rząd zdecyduje się zamknąć wszystkich znowu w domach, ale i tak pewnie wiele osób ograniczy mobilność i kontakty z rodziną, zwłaszcza z jej starszymi przedstawicielami, dla których będzie to ciężki okres.

I o prezenty będzie trudniej, bo i czasy niepewne i trzeba pobuszować po internecie, żeby je kupić… Ech, zbliża się Christmas time. Może dłuższe siedzenie w domu i wschłuchiwanie się w świąteczne przeboje, przynajmniej wpraw nas w świąteczny nastrój… Mnie na razie nie wprawiło. Zdziwiło jedynie, że to już.

Korzystajmy z wolności póki jest

Korzystajmy z wolności póki jest, póki nie narzucono nam kolejnych nakazów i zakazów. Zarówno w kontekście szerokim – bo w Polsce w ostatnich latach niestety jest taka tendencja, jak i w węższym – póki nie wprowadzono nam narodowej kwarantanny.

Najbliższy weekend zapowiada się słonecznie choć chłodno. Ale co tam. Od tego, żeby nie marznąć, są ciuchy. Najważniejsze, że nie ma padać. Proponuję więc korzystać i wybrać się w plener. Ostatecznie w kraju jest dużo ciekawych miejsc – parki, parki krajobrazowe i narodowe, ścieżki edukacyjno-dydaktyczne i rowerowe.

Wiele osób zachęca do chodzenia na grzyby, prezentując swoje „łupy”. Nie było jeszcze przymrozków, więc grzybki nadal powinny być. O ile oczywiście nie spleśniały po ostatnich opadach. Nie da się ukryć, że rok mamy wyjątkowo mokry…

My w każdym razie wybieramy się w góry, w Karkonosze 🙂 Tam też pogoda ma być przednia. Znalazłam w ramach last minute w miarę tanie noclegi w Szklarskiej Porębie, w klimatycznej willi. Jak nam się spodoba i będą takie możliwości, to może się tam zatrzymamy w zimie wyjeżdżając na narty… Tak by mi się przynajmniej marzyło, bo planować nie ma sensu. Dotychczas niewiadomą była tylko pogoda – ilość śniegu i synchronizacja urlopów. Teraz dochodzi jeszcze możliwość – z prawnego punktu widzenia i finansowego. Każdy wydatek należy kilka razy przemyśleć…

Ten rok pokazał, że wszelkie dalekosiężne plany należy zweryfikować. Nie wiadomo co będzie za tydzień, a co dopiero za rok czy kilka lat. Taka jazda bez trzymanki. Dobrze, że chociaż są ludzie, na których można w trudnych sytuacjach liczyć. A propos trzeba zrobić dziś zakupy sąsiadom na kwarantannie. Dobrze, że się przyznali i że nie próbują z partyzanta wbijać się do sklepów pomiędzy zadaniami z apki. Mamy w najbliższej okolicy dobrze zorganizowaną samopomoc sąsiedzką 😉

Trzymajcie się zdrowo i korzystajcie z lepszej pogody i z wolności, którą jeszcze mamy. No może w ograniczonym zakresie wynikającym też z tego, że trzeba dzieciom znów pomagać w nauce 😉