Zmiana pogody

Po ostatnich chłodach i deszczach, w czasie których zaczęłam się martwić o moje truskawki i borówki, bo akurat kwitną, w końcu przyszła ładna pogoda. Dziś mamy przyjemne +22C. Właściwie mogłoby tak zostać, a tu za chwilę na tydzień zapowiadają +30C, a później powrót do +20C. Mam nadzieję, że się nie sprawdzi i pogoda będzie jednak stabilna.

Dobra wiadomość jest taka, że pojawia się coraz więcej truskawek. Zła – to ich cena, a kolejna dobra: za miesiąc będą już pyszne, z pola. W zeszłym roku zrobiłam ok. 15 słoików dżemu truskawkowego, który tak zasmakował rodzince, że nie doczekał nowego roku. Teraz już zbieram słoiki, żeby zrobić więcej. Mam nadzieję, że nadal będzie się cieszył taką popularnością.

A za oknem jaskółki ścigają się z wróblami o to, kto zrobi więcej hałasu i o dominację w kałuży 🙂

Truskawki

Dużo było narzekania jakie to truskawy w tym roku drogie. Były rzeczywiście, bo i później niż zwykle dojrzały. Na szczęście teraz cena w naszej okolicy waha się pomiędzy 3,50 a 5 zł. Więc zdecydowanie dobra dla kupujących i zdecydowanie niska dla sprzedających (wiem ile to się trzeba nazbierać, bo w liceum zdarzało mi się „zarabiać” w ten sposób). Tak czy inaczej to dobry czas żeby się do syta najeść. Moim domowym miłośnikom codziennie serwuję truskawkowy koktajl, była też drożdżówka z truskawkami. Ostatnio kupiłam koszyczek, a że pogoda była piękna i sucha, odpadły z nich tylko szypułki. Zmiksowałam je, dodałam opakowanie cukru żelującego (3:1) i wyszło z tego 8 słoiczków dżemu!!! I to bardzo dobrego, pachnącego truskawkami i smakującego jak mus. Polecam wszystkim. W sklepie takich się nie dostanie 🙂

W planach mam jeszcze zamrożenie kilku porcji, bo pewnie wkrótce sezon się skończy 🙁